Od dzisiaj jestem fanem grupy Quin. Wiem, że późno, wiem, że świetna muza i że w ogóle, ale dopiero dziś zanurzyłam się w nią po czubek głowy. Oczywiście znałam wcześniej kilka piosenek Quinu i przeczuwałam, że to jset suuuuuuper, ale dziś dopadło mnie olśnienie.
Spod choinki wyciągnęłam trzypłytowe wydanie the best off Quin. Dziś włączyłam pierwszą płytę, którą wyciągnęłam. Na początku "Bohemian raphsody". Oczywiście znałam wcześniej. Zaczęłam śpiewać. Potem piosenki, których nie znałam, śpiewam dalej, coraz śmielej, coraz wyżej. "Bicycle" – przeszłam samą siebie – E trzykreślne. Potem jeszcze coś i jeszcze coś. Ta muzyka unosi nad ziemię, otwiera, co było w nas zamknięte od lat. Cuuuuuuuudo!
Categories
Olśnienie
Od dzisiaj jestem fanem grupy Quin. Wiem, że późno, wiem, że świetna muza i że w ogóle, ale dopiero dziś zanurzyłam się w nią po czubek głowy. Oczywiście znałam wcześniej kilka piosenek Quinu i przeczuwałam, że to jset suuuuuuper, ale dziś dopadło mnie olśnienie.
Spod choinki wyciągnęłam trzypłytowe wydanie the best off Quin. Dziś włączyłam pierwszą płytę, którą wyciągnęłam. Na początku “Bohemian raphsody”. Oczywiście znałam wcześniej. Zaczęłam śpiewać. Potem piosenki, których nie znałam, śpiewam dalej, coraz śmielej, coraz wyżej. “Bicycle” – przeszłam samą siebie – E trzykreślne. Potem jeszcze coś i jeszcze coś. Ta muzyka unosi nad ziemię, otwiera, co było w nas zamknięte od lat. Cuuuuuuuudo!
22 replies on “Olśnienie”
OOOOOOO taaaaaakkkkk! To jest jedna rzecz, której się nauczyłam sśpiewając w chórze. Moja koleżanka wykonująca razem ze mną partię sopranów miała walkmana i słuchawki takie wkładane do uszu, tak więc dyrygentka nie zauważyła jak byłyśmy w siódmym niebie.
Spojrz na naszego bloga znajdziesz tam perły.
Mam CI ja dyskografię tego zespołu do roku 2004 co prawda, ale myślę, że znajdziesz coś dla Ciebie.
Pokażę CI pięknego Freddiego.
Dla siebie.
Och, tak. CHcę zobaczyć pięknego Frediego. 😀
Zaraz podeślę CI listę wpisów na naszym blogu, a po świętach wyślę dyskografię.
A więc chronologicznie – pisałam w pierwszej osobie jako, że blog wtedy był tylko mój.
Oto tytuły wpisów:
Dlaczego wg mnie twórczość Freddiego z lat 70 jest tak ciekawa, dwie jakże różne piosenki (jeszcze prowadziłam sama)
Freddie will live forever.
Ciekawostka muzyczna, skąd wzięły się nawiązania w piosence “Mother love”.
Freddie w obliczu nadchodzącego końca.
Królowa jest tylko jedna.
Ta piosenka Freddiego i Montserrat wprowadza mnie w dziwny trans.
Na tym blogu trudno nie wspomnieć o mojej fascynacji Freddiem.
Jeśli chcesz szukać konkretnego wpisu wystarczy pierwsza litera.
Miłego słuchania!
Dzięki. Akurat wszystkie te wpisy mam przesłuchane. Może nie ma pod nimi komentarza, ale wszytkie wasze, wcześniej twoje, wpisy czytam i słucham z zapartym tchem mniej lub bardziej. 😀
Ja najbardziej kocham piosenkę you take my breth away
i w duecie la japonaise
szczególnie ten gigantycznie trudny tryl wykonany prze śpiewaczkę dla wygody podeślę linki
Królowa jest tylko jedna
https://www.youtube.com/watch?v=v_wLNqUz7pM
Duet. Mówię CI przesłuchaj i jeśli mozesz skomentuj.
https://www.youtube.com/watch?v=un4QqOTAKzg
Nie przepadam za panią Kaballe. Ona ma bardzo ciężki ten sopran. Wolę takie brylantowe, leciutkie, koronkowe, jak Diana Damrau. ALe piosenka ładna i robiąca wrażenie.
Dziękuję za opinię.
Proszę bardzo. 😀 Posłuchaj sobie pani Damrau. Też jestem ciekawa twojego komentarza.
Jak wiesz szczególnie lubię Freddiego, ale gdzie Ty znalazłaś e trzykreślne?
Eee, nie że tam było E trzykreślne, ale ja śpiewałam o dobre półtora oktawy wyżej od Freddiego. 😀
Chciałabym to uszyszeć. Uśmiech.
A ja chciałabym to powtórzyć. Chcę zapamiętać to uczucie, jak otwieram usta i gardło. Zapamiętać i umieć powtórzyć zawsze i wszędzie.
Ło matko jedyno, popieram i gratuluję 🙂
Dzięki.
Moja mama normalnie zwariowała, od października tylko Freddie i Freddie, ten film obejrzała chyba z dziesiątki razy, a w kuchni daje słyszeć… coooo… a no grupę Queen od wieczora do rana i od rana do wieczora.
Aha, to jest chyba miłość od pierwszego wejrzenia. Uświadom może mamę, że nekrofilia jest karalna. 😀
Na pewno mamie przekażę, a tak serio, ją fascynuje również to, że Freddie nie segregował publiczności wg klasy czy statusu ekonomicznego, miał wiele pasji, bo przecież interesował się również malarstwem, mówię CI Freddie, och ach.
No cóż. Dobrze, że słucha dobrej muzyki. Shaw must go on i koniec.