Categories
Artista

Pierwsza odsłona miłości kwiecień, z tomu “dwie odsłony miłości”

I w końcu dosiadłam konia,
Być może na biegunach,
lecz wodze trzymam w swych dłoniach.
I jadę, płynę, frunę!
I w wiatru wsłuchana szumy
Niebo ręką dotykam,
Słoneczne tam trącam struny,
Nie spadam i nie znikam.
Dzisiaj dla mnie fraszką smutek,
czuję w sobie miły skutek
tych bąbelków, które w głowie
dają mi kochania mrowie.
Wszystko to z twego powodu,
boś jest u mego ogrodu,
kołyszesz wiatry podniety.
Jesteś marzeniem kobiety.

Categories
Artista

Druga odsłona miłości – luty, z tomiku “Dwie odsłony miłości”

Grzeję się
twym słowem,
choć to
może banał,
lecz
grzeję się
twym słowem
zmarznięta
czekaniem.

Categories
Artista

Dom

EltenLink