Categories
Moja książka - Niepokoje w Fanerum

Epilog

Przywitanie, jakie zgotowali powracającym władcom obywatele zjednoczonego Królestwa, było radosne i głośne. Po wszystkich ulicach i placach huczały wiwaty na cześć Garrona Kantabusa i Kargiliany Giranok. Poddani cieszyli się z powrotu króla do zdrowia. Cieszyli się również z perspektywy przywrócenia Rawentalu do dawnej potęgi.
Pierwsza rzecz, za którą wzięła się królewska para, to były podatki. Chcieli doprowadzić do ogólnego dobrobytu swoich poddanych. Wiedzieli, że czeka ich długa droga zanim go osiągną, ale cieszyli się z tej drogi.
Królowa Kargiliana siedziała w swoim gabinecie. Przeglądała dokumenty przygotowane do podpisu dla niej i jej męża. Ktoś zapukał do drzwi.
– Proszę.
Drzwi uchyliły się. W powstałej szparze ukazała się głowa Garrona.
– Czy mogę przeszkodzić Waszej Królewskiej Mości? – żartobliwie spytał król.
Kargiliana uśmiechnęła się.
– Oczywiście. Obejrzyj te dokumenty.
Garron wszedł do środka. Wraz z nim wszedł jeszcze ktoś. Kargiliana wstała.
– Witamy Karinama na naszym dworze. Niech mistrz spocznie. –
Był to Karinam Lakomer, mistrz proroków.
– Domyślam się, że przyjechałeś uczyć Garrona.
Karinam skinął głową.
– Przysłał mnie Wielki Mekkefal. Rozumiemy, że król Garron nie może się uczyć w Fanerum. Egzaminy będzie tam zdawał, ale lekcje będzie pobierał tutaj. –
W ten sposób zaczęła się dla Garrona droga specjalizacji.

Wieczorem Kargiliana wyjęła swoje zwierciadło tamtym. Wzięła pióro do ręki.
W zamku w Fanerum Wielki Mistrz proroctwa odczytał na swoim zwierciadle tamtym: „Dziękuję tatusiu!”.

Koniec

Categories
Moja książka - Niepokoje w Fanerum

Rozdział 19

Po wielkim balu ich królewskie mości zbierali się do powrotu do Zjednoczonego Królestwa Harenwiku i Rawentalu. Król Garron pakował do torby książki darowane przez Mekkefala, które miały być swego rodzaju podręcznikami proroctwa. ? Kochanie, a kto mnie będzie uczył i gdzie? ? spytał król. Kargiliana uśmiechnęła się. ? Będziesz pobierał naauki w zamku królewskim południowej stolicy naszego królestwa. Uczył cię będzie mistrz proroctwa – Tym razem Garron się uśmiechnął. ? To dobrze. Nie będę musiał się z tobą rozstawać. Z tobą i naszymi poddanymi. ? powiedział przytulając żonę i całując w policzek.
Dwie godziny później w jadalni stali ich królewskie mości, Mekkefal, Kelkemer, Kapert, Ganija, Krenewal i Mirana. Mekkefal miał łzy w oczach, które próbował zamaskować mruganiem. ? Dzieci moje. Odwiedzajcie czasem starego ojca. Wiem, że rządzenie tak dużym krajem, to trudne i czasochłonne zajęcie ale? ? Wielki Mistrz proroków rozpłakał się. ? Tatusiu, oczywiście, że będziemy cię odwiedzać. No nie płacz już. ? Kargiliana przytuliła ojca. ? Jasne, że będziemy się tu zjawiać, przecież musisz sprawdzać moje postępy w nauce, tato. ? Garron objął Mekkefala równie mocno. Potem pożegnali się z przyjaciółmi. Mirana szepnęła Kargilianie na ucho: “Dziękuje ci bardzo. Rozumiemy się Miraną coraz lepiej. Wreszcie moja córka ma kochającą matkę, a ja mam cudeowną, kochającu córeczkę”. Krenewal poklepał Garrona po plecach: “Zobaczysz, jeszcze będziemy razem pracować, a jak już zjawisz się w Fanerum, to przyjdź do mnie. Obalimy nie jedno piwo Kalkmota, może i znajdzie się coś mocniejszego.”. Kapert pociągnął Kargilianę za niebieską wstążkę, którą przyszywali sobie do strojów nowo mianowani mistrzowie. ? No, teraz możemy pogadać jak równy z równym. ? W końcu Kargiliana wywołała teleport. Na podłodze pojawił się czerwony romb. Król i królowa weszli w niego, a po chwili byli już w zamku południowej stolicy. Garron rozejrzał się dookoła. ? Jak tu pięknie! ? wykrzyknął z zachwytu. Zamek lśnił czystością, na ścianah pojawiły się znów gobeliny, a na podłogach drogocenne dywany. Było pięknie.

EltenLink