Cisza
W ciszy się nie jest do końca prawdziwie.
Cisza wyżera w środku wielką dziórę.
Jest jak pijawka, przysysa się chciwie
i wyciąga z człowieka treści, które
są jak mleko z piersi matki dla dziecka.
Zostawia pustkę. Podstępna, zdradziecka.
Gdy się nie słyszy czyjegoś oddechu,
kiedy nie słyszy się własnego szeptu,
kiedy strach ogarnia przed zmierzchem dźwięku
każdy się cofnie najdalej od brzegu.
Cisza go wciąga w siebie bez wytchnienia.
W ciszy się nie jest zbyt pewnym istnienia.
9 replies on “Mój nienajnowszy wiersz. Ciekawa jestem, co o nim powiecie.”
Ojjj znam osobnika, który się boi ciszy. Uważa, że przywodzi mu na myśl śmierć.
Bardzo ładny wiersz.
Dziękuję. Też się poniekąt boję ciszy. Ale bez ciszy zasnąć nie umiem. Moja mama zasypia przy włączonym telewizorze. Nie wyobrażam sobie zasypiać przy włączonym telewizorze czy radiu. 😀
Ładny. I ta przerzutnia… I anafory… Jest Ok.
Dziękuję.
Ja w dzieciństwie nie wyobrażałem sobie zasnąć bez czegoś brzęczącego, a teraz jest dokładnie odwrotnie :), ale ciszy się jednak boję, bo jest taka mega przygnębiająca, ale tylko w nocy, za to w dzień jest elegancko jak uda się tej ciszy trochę z dnia wykroić. Wiersz świetny. Publikuj częściej proszę.
A ja się przez parę lat męczyłam.
W sumie z wyboru, ale to na opowieść prywatną.
Dziękuję, Damianie, a opowieści prywatnej, Magmar, jestem bardzo ciekawa. 😀
Ciszę traktowałbym jako metaforę bycia samemu ze sobą. Takie jakby lustro, w którym możemy sie sami sobie przyjrzeć. Bez filtrów, konwenansów, masek…
I może właśnie dlatego owa "cisza" jest tak straszna.