30 replies on “Tak naprawdę, piosenka chyba taka sobie, ale kiedyś byłam z niej bardzo dumna.”
Ależ mi się podoba.
Mnie też.
Ale, że Ty to śpiewałaś???
No ja śpiewałam i ja ułożyłam, znaczy muzykę i tekst. Aha, jeszcze ja grałam.
ooo jak ładnie
Cieszę się, że wam się podoba.
Tak zapytałem, co by sie upewnić, bo żadko zaglądam na wykwity tutejszej twórczości, bo to zazwyczaj zło w czystej postaci.
A to co zaprezentowałaś jest naprawde niezłe i wciąż nie dowierzam, że mnie coś tak tu zaintrygowało.
He? To posłuchaj innych piosenek. Wszystkie mojego autorstwa i w moim wykonaniu. A potem poczytaj moją książkę. Zachęcam. 😀
Zdolna kobieta z Ciebie jest. Mam nadzieję, że wychodzisz z tym gdzieś szerzej.
No właśnie nie bardzo. Nie mam na to kompletnie pomysłu, choć chciałabym bardzo.
piękne.
bardzo pieękna piosenka i tak głęboko rzemyślana i zinterpretowana.
Dziękuję, Helenko. I wszystkim pozostałym oczywiście też dziękuję za pozytywne wrażenia.
Słusznie byłaś dumna. I bądź nadal! Intrygująco brzmisz. <3
Ooo, naprawdę? 😀
Również lubię Cię słuchać.
Ciekawe masz te teksty… Takie do przemyślenia. Plus fajny intrygujący głos i ja tam słyszę taką delikatną fajną chrypkę. Super! 🙂
Dzięki, naprawdę się cieszę, że wam się podoba. Mam postanowienie noworoczne ponagrywać więcej i proszę was bardzo, żebyście mnie w dupę kopali do roboty, bo u mnie często występuje tzw. słomiany zapał albo ogon z lenistwa. 😀
Dobrze, będzie Ci dane jak to będzie wyłącznie słomiany zapał. 😀
Bardzo się cieszę, tylko kopcie tak, co by siniaki nie zostały. :d
A ja tej Twojej niby chrypki nie lubię, bo brzmi mi to tak jakoś wymuszenie
Uwielbiam Cię słuchać.
Dziękuję Marcysiu. A Damiana muszę przez kolano przełożyć, bo miał mnie w dupe kopać i co?
Jak go przełożysz przez kolano, to już CIę raczej nie kopnie, to będzie fizycznie średnio wykonalne.
Oj tam, oj tam. Jednak trochę wierzę w faceta. Na pewno się jakoś pozbiera.
Hej, bardzo ładny tekst. Pewnie autorski.
Hmmm masz troszkę zaciśnięte o.
Przypominasz mi z głosu Ewę Domańską.
Och, nie! Tylko nie Ewę Domańską. Każdego, tylko nie ją, rposzę. Te piosenki są dziwnie nagrywane. Jest to okres, w którym nie umiałam się zdecydować między stylem operowym i nieoperowym. Wyszło coś takiego, niezbyt fajnego. Ale poprawię, poprawię na pewno. 😀
Nooo nieeee, to się nazywa obraza 😀
Oj, żebyś wiedziała, że obraza.
Mam problem z zaszufladkowaniem Twojego głosu, ale z drugiej strony czy ja go muszę szufladkować?
30 replies on “Tak naprawdę, piosenka chyba taka sobie, ale kiedyś byłam z niej bardzo dumna.”
Ależ mi się podoba.
Mnie też.
Ale, że Ty to śpiewałaś???
No ja śpiewałam i ja ułożyłam, znaczy muzykę i tekst. Aha, jeszcze ja grałam.
ooo jak ładnie
Cieszę się, że wam się podoba.
Tak zapytałem, co by sie upewnić, bo żadko zaglądam na wykwity tutejszej twórczości, bo to zazwyczaj zło w czystej postaci.
A to co zaprezentowałaś jest naprawde niezłe i wciąż nie dowierzam, że mnie coś tak tu zaintrygowało.
He? To posłuchaj innych piosenek. Wszystkie mojego autorstwa i w moim wykonaniu. A potem poczytaj moją książkę. Zachęcam. 😀
Zdolna kobieta z Ciebie jest. Mam nadzieję, że wychodzisz z tym gdzieś szerzej.
No właśnie nie bardzo. Nie mam na to kompletnie pomysłu, choć chciałabym bardzo.
piękne.
bardzo pieękna piosenka i tak głęboko rzemyślana i zinterpretowana.
Dziękuję, Helenko. I wszystkim pozostałym oczywiście też dziękuję za pozytywne wrażenia.
Słusznie byłaś dumna. I bądź nadal! Intrygująco brzmisz. <3
Ooo, naprawdę? 😀
Również lubię Cię słuchać.
Ciekawe masz te teksty… Takie do przemyślenia. Plus fajny intrygujący głos i ja tam słyszę taką delikatną fajną chrypkę. Super! 🙂
Dzięki, naprawdę się cieszę, że wam się podoba. Mam postanowienie noworoczne ponagrywać więcej i proszę was bardzo, żebyście mnie w dupę kopali do roboty, bo u mnie często występuje tzw. słomiany zapał albo ogon z lenistwa. 😀
Dobrze, będzie Ci dane jak to będzie wyłącznie słomiany zapał. 😀
Bardzo się cieszę, tylko kopcie tak, co by siniaki nie zostały. :d
A ja tej Twojej niby chrypki nie lubię, bo brzmi mi to tak jakoś wymuszenie
Uwielbiam Cię słuchać.
Dziękuję Marcysiu. A Damiana muszę przez kolano przełożyć, bo miał mnie w dupe kopać i co?
Jak go przełożysz przez kolano, to już CIę raczej nie kopnie, to będzie fizycznie średnio wykonalne.
Oj tam, oj tam. Jednak trochę wierzę w faceta. Na pewno się jakoś pozbiera.
Hej, bardzo ładny tekst. Pewnie autorski.
Hmmm masz troszkę zaciśnięte o.
Przypominasz mi z głosu Ewę Domańską.
Och, nie! Tylko nie Ewę Domańską. Każdego, tylko nie ją, rposzę. Te piosenki są dziwnie nagrywane. Jest to okres, w którym nie umiałam się zdecydować między stylem operowym i nieoperowym. Wyszło coś takiego, niezbyt fajnego. Ale poprawię, poprawię na pewno. 😀
Nooo nieeee, to się nazywa obraza 😀
Oj, żebyś wiedziała, że obraza.
Mam problem z zaszufladkowaniem Twojego głosu, ale z drugiej strony czy ja go muszę szufladkować?