Grzeję się
twym słowem,
choć to
może banał,
lecz
grzeję się
twym słowem
zmarznięta
czekaniem.
Categories
Druga odsłona miłości – luty, z tomiku “Dwie odsłony miłości”
Grzeję się
twym słowem,
choć to
może banał,
lecz
5 replies on “Druga odsłona miłości – luty, z tomiku “Dwie odsłony miłości””
Znamy, znamy… <3
Ładne.
No to że ty, Cinkciarzu, znasz, to ja wiem i ty wiesz, ale cóż. Tak bywa.
Bardzo ładne.
Szczególnie, że dokładnie wiem o czym piszesz.
Ooo, ta jednosć kobiet.