Zgrabnie dobrane do osobowości i takie przekonujące.
Fajnie jest czytać wasze komentarze. Bardzo wam za nie dziękuję. Potwierdzają i utwierdzają mnie, że powinnam pisać. Dzięki.
Oczywiście, że powinnaś, świetnie to robisz. Czekam na Twoje nowe piosenki, bo ta oraz “Tak naprawdę” już na wskroś obsłuchane przeze mnie na youtubie.
No tak, na youtubie są, wiszą i będą. Nowe muszę nagrać i jakoś tak się schodzi, że ciągle nie wychodzi. 😀
Postaram się być cierpliwa,ale bardzo czekam na Twoje nowe piosenki.
Niesamowite to jest! Bardzo często do tego wracam. 🙂
Miło mi bardzo, Lwico. Powinnyśmy sie zakumplować, bo ty Lwica, a ja Tygrysica. To jakby bliskie sobie zwierzątka, no nie? 😀
Tak, a ja pamiętam jak Ty Tygrysico irytowałaś się, że ktoś od Ciebie zgapił nicka na tt 😛
Też pamiętam, ale kobieta jest jak rzeka – zmienia się. 😀
Dobra. 😀 😀 😀 Zawsze można się odezwać do siebie na priv. 🙂
Ładne.
nie znałam tego wcześniej 😉
A na youtube wisi.
Eleganckie. Słucham już któryś raz, a piszę dopiero teraz, bo jaokoś tak wyszło 😀
Cudne.
Hmmm, troszkę za wysoko dla Ciebie.
Piszczysz w górach, ale piosenka jest ładna.
Przede wszystkim to próbuję śpiewać operą/nieoperą. To jest dziwne wykonanie. Dzisiaj rzeczywiście trochę bym to obniżyła i starała się ugryźć górne dźwięki na piersiowym, a nie na górnym.
Nie, nie.
Piersiowy to nie dobra droga, ale było słychać, że nie mogłaś się zdecydować.
Nie mówię, że to jest nie do przyjęcia.
Broń Boże, ale… Napisałam Ci szczerze, bez słodzenia.
Te wysokie nutki można rzeczywiście górnym, głowowym złapać, ale bez opery. Mieszanka wybuchowa.
Tak,
szkoda strun głosowych na piersiuwę.
Jednak sugeruję obniżyć to o cały ton jeśli kochasz trudne tonacje.
Hie, hie.
W słowie np. ścian nie dociągasz.
Zastanawiam się czy to był świadomy efekt.
Liczę na blogowy rewanż, a co.
Ja też popiskuję. Wstawiłam te moje/ niemoje jak blog był jeszcze wyłącznie mój.
Cudowny tekst! Bardzo mi się podoba, hmm, wszystko 😉
Dziękuję.
Zarzucasz mi coś co sama stosujesz.
Jakoś w górach wychodzi CI również głowowy.
To szczególnie słychać w tej piosence, tu ewidentnie śpiewa Was dwie.
Wiem to doskonale. Dlatego muszę się wziąć za te wszystkie piosenki i nagrać je jesz ze raz. Są nagrywane w czasie, kiedy bardzo chciałam wszystko operą i w ogóle. Dzisiaj muszę obniżyć tonacje i nagrać jeszcze raz.
Wiesz, też to miałam.
Rejestr głowowy mi zawsze pozostanie, czuję wtedy komfort śpiewania i rozumiem.
Kiedy uświadomiłam sobie, że jestem raczej postprlowską szansonistką, niż śpiewaczką wszystko wskoczyło na właściwe miejsce.
Tak jestem ciekawa jak zabrzmisz niżej.
Już nie długo się przekonasz. Trzymajcie wy mnie wszyscy za te obietnice i mocno szarpcie, żebym się wreszcie do roboty ruszyła.
Pytanie co by Cię zmotywowało. WYobraź sobie jakiegoś odbiorcę i że dla niego śpiewasz.
To za mało. Jeśli będziesz pisać do mnie, tak powiedzmy co drugi dzień, że "kiedy wreszcie nagrasz", to może da radę. Nie wiem. Muszę się zebrać i nie umiem, ciale mi nie wychodzi.
Jeśli miałoby CI to pomóc…
A jak będziesz sławna zaprosisz mnie w ramach rewanżu na wieczór autorski.
43 replies on “Dom”
Jejku. <3 Cudowne!
Fajny klimat. Brrawko. 🙂
Śliczne!
dobrze wiesz, że to moje ulubione. super <3
Dzięki wam dziewczyny.
Śliczne brawo
O, muzyczny tygrys. Jak cudownie.
No muzyczny, muzyczny. Miaaauurrrrrwrrw.
Świetne pod każdym względem. 🙂
Dzięki, dzięki, dzięks.
Bardzo fajnie. 🙂
Zgrabnie dobrane do osobowości i takie przekonujące.
Fajnie jest czytać wasze komentarze. Bardzo wam za nie dziękuję. Potwierdzają i utwierdzają mnie, że powinnam pisać. Dzięki.
Oczywiście, że powinnaś, świetnie to robisz. Czekam na Twoje nowe piosenki, bo ta oraz “Tak naprawdę” już na wskroś obsłuchane przeze mnie na youtubie.
No tak, na youtubie są, wiszą i będą. Nowe muszę nagrać i jakoś tak się schodzi, że ciągle nie wychodzi. 😀
Postaram się być cierpliwa,ale bardzo czekam na Twoje nowe piosenki.
Niesamowite to jest! Bardzo często do tego wracam. 🙂
Miło mi bardzo, Lwico. Powinnyśmy sie zakumplować, bo ty Lwica, a ja Tygrysica. To jakby bliskie sobie zwierzątka, no nie? 😀
Tak, a ja pamiętam jak Ty Tygrysico irytowałaś się, że ktoś od Ciebie zgapił nicka na tt 😛
Też pamiętam, ale kobieta jest jak rzeka – zmienia się. 😀
Dobra. 😀 😀 😀 Zawsze można się odezwać do siebie na priv. 🙂
Ładne.
nie znałam tego wcześniej 😉
A na youtube wisi.
Eleganckie. Słucham już któryś raz, a piszę dopiero teraz, bo jaokoś tak wyszło 😀
Cudne.
Hmmm, troszkę za wysoko dla Ciebie.
Piszczysz w górach, ale piosenka jest ładna.
Przede wszystkim to próbuję śpiewać operą/nieoperą. To jest dziwne wykonanie. Dzisiaj rzeczywiście trochę bym to obniżyła i starała się ugryźć górne dźwięki na piersiowym, a nie na górnym.
Nie, nie.
Piersiowy to nie dobra droga, ale było słychać, że nie mogłaś się zdecydować.
Nie mówię, że to jest nie do przyjęcia.
Broń Boże, ale… Napisałam Ci szczerze, bez słodzenia.
Te wysokie nutki można rzeczywiście górnym, głowowym złapać, ale bez opery. Mieszanka wybuchowa.
Tak,
szkoda strun głosowych na piersiuwę.
Jednak sugeruję obniżyć to o cały ton jeśli kochasz trudne tonacje.
Hie, hie.
W słowie np. ścian nie dociągasz.
Zastanawiam się czy to był świadomy efekt.
Liczę na blogowy rewanż, a co.
Ja też popiskuję. Wstawiłam te moje/ niemoje jak blog był jeszcze wyłącznie mój.
Cudowny tekst! Bardzo mi się podoba, hmm, wszystko 😉
Dziękuję.
Zarzucasz mi coś co sama stosujesz.
Jakoś w górach wychodzi CI również głowowy.
To szczególnie słychać w tej piosence, tu ewidentnie śpiewa Was dwie.
Wiem to doskonale. Dlatego muszę się wziąć za te wszystkie piosenki i nagrać je jesz ze raz. Są nagrywane w czasie, kiedy bardzo chciałam wszystko operą i w ogóle. Dzisiaj muszę obniżyć tonacje i nagrać jeszcze raz.
Wiesz, też to miałam.
Rejestr głowowy mi zawsze pozostanie, czuję wtedy komfort śpiewania i rozumiem.
Kiedy uświadomiłam sobie, że jestem raczej postprlowską szansonistką, niż śpiewaczką wszystko wskoczyło na właściwe miejsce.
Tak jestem ciekawa jak zabrzmisz niżej.
Już nie długo się przekonasz. Trzymajcie wy mnie wszyscy za te obietnice i mocno szarpcie, żebym się wreszcie do roboty ruszyła.
Pytanie co by Cię zmotywowało. WYobraź sobie jakiegoś odbiorcę i że dla niego śpiewasz.
To za mało. Jeśli będziesz pisać do mnie, tak powiedzmy co drugi dzień, że "kiedy wreszcie nagrasz", to może da radę. Nie wiem. Muszę się zebrać i nie umiem, ciale mi nie wychodzi.
Jeśli miałoby CI to pomóc…
A jak będziesz sławna zaprosisz mnie w ramach rewanżu na wieczór autorski.
Nie ma problemu. 😀